Przetestowałam na własnych włosach… a Magda na swoich:)
Jestem na „TAK” a Magda zdecydowanie na „NIE”.
Już opowiadam jak to jest możliwe.
Ja:
Moje włosy z natury są grube, sztywne, szorstkie w dotyku, podczas dotykania kosmków włosów czuję że nie są równe. Jednym słowem – to włosy wysokoporowate.... Jeżeli użyję niewłaściwego szamponu lub odżywki – włosy bardzo trudno się rozczesują i są matowe... Czasami ze złością mówię, że nie mam włosów, ale... twarde „druty”
Jak moje włosy zachowały się po użyciu ekspresowej odżywki Bosphaera? Umyłam włosy jak zwykle, a potem na jeszcze mokre włosy nałożyłam porcję odżywki. Pozostawiłam ją na około 5 minut, potem spłukałam i... czekałam co będzie się działo tuż po wyschnięciu. Przeczuwałam że będzie przynajmniej poprawnie bo już w momencie nakładania odżywki czułam pod palcami że włosy robią się miękkie – co w moim przypadku – to bardzo miłe i pożądane uczucie… No i po wyschnięciu – faktycznie – włosy były przyjemnie miękkie w dotyku, gładkie i nawet błyszczące!
Następnego dnia – zadowolona – opowiadam mojej serdecznej koleżance Magdzie o włosowo-kosmetycznym odkryciu. Magda – zachęcona opowieściami – wzięła tester odżywki do domu żeby spróbować na sobie tego cuda.
Magda:
Magda ma włosy zupełnie innego rodzaju niż moje. Z natury są delikatne, mięciutkie, gładziutkie, błyszczące... Jednym słowem niskoporowate. Co o efektach użycia tej odżywki powiedziała Magda? Cytuję: „Katastrofa. Włosy obciążone, jakby były nie umyte, jakby tłuste? Straciły swój naturalny blask.”
Szczerze mówiąc – to aż zrobiło mi się głupio, że namówiłam ją na test tej odżywki...
… Ale... nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło
Dzięki temu, żeby przetestowałyśmy ten kosmetyk na dwóch diametralnie różnych rodzajach włosów – to możemy z prawie 100% pewnością dobrze Wam doradzić w wyborze i zachęcić do jej kupna lub wręcz odradzić.
Podsumowując:
Sądząc po naszych doświadczeniach w Cudach - BĘDZIECIE ZADOWOLONE z tej odżywki – pod warunkiem że macie włosy podobne do moich, czyli wysokoporowate.